Grafika ścienna Rushmore Polskiego Himalaizmu
Opis
Grafika ścienna climbe "Mount Rushmore Polskiego Himalaizmu". Dedykowana miłośnikom polskiego himalaizmu, jako upamiętnienie największych osiągnięć polskich himalaistów.
Na grafice znajdują się, patrząc od lewej:
- Jerzy Kukuczka, który jako drugi człowiek na świecie zdobył Koronę Himalajów i Karakorum.
- Krzysztof Wielicki, wielki wspinacz i piąty zdobywca Korony Himalajów i Karakorum,
- Piotr Pustelnik, wielki alpinista i himalaista, zdobywca Korony Himalajów i Karakorum, który mimo licznych przeciwności, po 20 latach skompletował 14 ośmiotysięczników.
- Wanda Rutkiewicz, jako trzecia kobieta na świecie i pierwsza Europejska stanęła na wierzchołku Mont Everest, oraz jako pierwsza kobieta na świecie na szczycie K2. Zdobywczyni ośmiu ośmiotysięczników.
Technika wykonania grafiki: ręczny rysunek wykonany pisakiem kreślarskim, poddany digitalizacji i wydrukowany na ozdobnym papierze.
Autorka grafiki: Joanna Kowalska
Opracowanie graficznie: Katarzyna Kowalska-Picheta
Szczegóły:
- wysoka gramatura podłoża - papier ozdobny Modigliani Biały 260 g/m2,
- w komplecie drewniana rama w kolorze czarnym, wyposażona w szkło, tylną płytę i haczyk do zawieszania.
Wysyłka:
Grafikę wysyłamy zawiniętą w folię stretch, folię pęcherzykową, arkusz tektury falistej, arkusz grubej tektury oraz papier pakowy. Na paczce umieszczamy naklejkę ostrzegawczą: Uwaga szkło! Odbierając grafikę sprawdź, czy szkło nie zostało uszkodzone w czasie transportu! Jeżeli przesyłka będzie uszkodzona, zgłoś reklamację (na poczcie, u kuriera), a potem skontaktuj się z nami.
Opowieść do grafiki
Grafika ścienna climbe Mount Rushmore Polskiego Himalaizmu nawiązuje do amerykańskiego pomnika czterech głów prezydentów USA, którzy w sposób znaczący zasłużyli sobie na upamiętnienie na Górze Rushmore, leżącej w zachodnim stanie Dakoty Południowej. Co ciekawe, pomnik wykuwano w granitowej skale, przy użyciu ładunków wybuchowych, młotów i innego ciężkiego sprzętu. 400 robotników i rzeźbiarzy kuło skałę przez 14 lat, ale nam na szczęście zajęło to tylko jeden miesiąc, i podobnie jak przy skalnym oryginale, uniknęliśmy poważnych wypadków.